Każdego roku przechwytywał 16 litrów wody, usuwał 2,3 kilogramów zanieczyszczeń z powietrza i ograniczał ilość dwutlenku węgla o 10 ton. Pracowity, zawsze oddany, w upalne dni dawał cień. 24 kwietnia zginął na służbie w wieku 93 lat. Cześć jego pamięci – Łodzianie.
Drzewa to zielony kapitał miast. Pracują 24 godziny na dobę, sprawiają, że żyje nam się lepiej i jesteśmy zdrowsi. Drzewa przynoszą nam wielu wymiernych korzyści, o których jako społeczeństwo niekiedy zapominamy. Nie chodzi tutaj wyłącznie o produkcję tlenu. Niedocenie wartości zieleni w miastach skłoniło w ostatnich latach kolejne rzesze badaczy, aby wycenić pracę drzew. Dzięki temu osoby, którym szczególnie zależy na środowisku, zyskały dodatkowe argumenty zarówno do obrony miejskiej roślinności jak i do walki o nowe nasadzenia.
Przykładowo, w zależności od liczby drzew, widoku, odległości od terenów porośniętych drzewami, stanu terenów zieleni oraz innych czynników, wartość nieruchomości wzrasta od 2 do 37%. Korzyści z sąsiedztwa drzew czerpią również przedsiębiorcy. Zielona i atrakcyjna ulica przyciąga m.in. pieszych i rowerzystów. Dzięki temu, przedsiębiorcy mogą liczyć na klientów, którzy robią zakupy częściej, dłużej, a jednocześnie wydają więcej o 9-12% w porównaniu do miejsc, gdzie drzew nie ma.
Drzewa też pełnią funkcję naturalnych oczyszczaczy powietrza i klimatyzatorów. W upalne dni powietrze dzięki nim jest nie tylko chłodniejsze, ale wilgotniejsze, co sprawia że upały mniej nawet doskwierają. Jest to szczególnie istotne dla osób starszych, które stanowią coraz liczniejszą grupę mieszkańców.
Obecność drzew pozwala na ograniczenie i spowolnienie odpływów wód opadowych oraz na przenikanie wody w głąb gruntu i odnawianie wód podziemnych.
Dlaczego to wszystko przytaczam? Bo im drzewo starcze, tym więcej "wypracowuje" wspominanych korzyści. Dlatego decyzja o wycięciu każdego drzewa powinna być dobrze przemyślana. A im ono starsze i większe tym więcej powinno się robić, aby taki okaz mógł żyć dalej.
W ostatnich latach można było zaobserwować rosnącą świadomość mieszkańców dotyczącą roli drzew. Temu procesowi towarzyszy od początku rozwój społeczeństwa obywatelskiego i związana z nim gotowość do walki o nową i dotychczasową zieleń. Symbolicznym momentem może być historia wokół ostatniej wycinki niemal stuletniego klona srebrzystego w związku z inwestycję Lidl Polska, który według tłumaczeń firmy kolidował z wjazdem dla projektowanego sklepu.
Przez lata głośne protesty dotyczyły głównie większych obszarów zieleni – lasów, parków i skwerów (tych oficjalnych i tych bardziej ,,dzikich”). Z czasem zaczęło przybywać protestów wokół planów wycinki wzdłuż ulic. Zdecydowana i natychmiastowa reakcja społeczeństwa w związku z wycięciem dojrzałego drzewa przy ulicy Żeromskiego pokazała, że od teraz niemal każde drzewo może liczyć na obronę ze strony mieszkańców. W dodatku niebylejaką. Była obrona drzewa własnym ciałem. Po wycięciu w miejscu inwestycji pojawiły się transparenty, sprawę podchwyciły media, a liczba osób, która postanowiła nie dać za wygraną szybko rosła. Tak zwana „Walka o klon” z pewnością zaskoczyła Lidla, który znany jest z dbałości o swój wizerunek. W mediach społecznościowych każdy kolejny komunikat firmy spotykał się lawiną komentarzy w sprawie wycinki. Aktywność mieszkańców Łodzi była na tyle duża, że Lidl zdecydował się zamilknąć na kilka dni. A gdy powrócił z reklamą kolejnych produktów, powrócili również i obrońcy klonu.
Efekt? Lidl zadeklarował początkowo posadzenie 15 drzew i ok. 1000 krzewów na terenie Łodzi. Wiele osób dalej jednak zwracało uwagę, że to niewystarczające działanie. Dlatego w ostatnich dniach obietnica została rozwinięta o deklarację posadzenia trzech dużych drzew na terenie obiektu.
Planowane nasadzenia niemal na pewno nie są w stanie zrekompensować wycinki prawie stuletniego klonu. To bowiem tak jakby oczekiwać, że zatrudnienie na placu budowy grupy 4-latków zrekompensuje odejście silnego i doświadczonego pracownika.
„Wojna o klon” daje jednak nadzieję. Został wysłany bowiem czytelny komunikat „każde drzewo jest dla nas cenne i będziemy je bronić”. Im częściej i głośniej reagujemy na podobne wycinki, tym większa szansa, że kolejny raz inwestor (oraz Miasto) dwa razy się zastanowi zanim się pozbędzie dorosłego drzewa.
__________________________________
Piotr Salata-Kochanowski – absolwent politologii oraz gospodarki przestrzennej na Uniwersytecie Łódzkim. Zawodowo związany z instytutem naukowym, zajmującym się miastami. Prywatnie społecznik.