Yuriy Biley splata w swoich pracach polskie i ukraińskie wątki, zadając pytania o tożsamość oraz doświadczenia migrantek i uchodźców, badając historyczne traumy i współczesne problemy społeczne. Z ukraińskim artystą od lat mieszkającym w Polsce rozmawia Marcin Polak.

 

Rozmawiamy przy okazji Twojej wystawy Przybyłem, zobaczyłem, zapłakałem, która odbywa się w czasie wojny, choć nie jest o wojnie. Jak Ci się pracowało w tak trudnym momencie?

 Ostatnie półtora miesiąca przygotowań do mojej indywidualnej wystawy Przybyłem, zobaczyłem, zapłakałem w BWA w Zielonej Górze było ciężkie. Wystawa została zaplanowana rok temu, tak że prace były gotowe, wymagały tylko przygotowania do ekspozycji. To mnie chyba uratowało. Inaczej byłoby mi naprawdę bardzo ciężko spiąć to w takim momencie. Do tego cały czas kusiło mnie, żeby ta wystawa wyglądała inaczej i odnosiła się do wojny. Ostatecznie się na to nie zdecydowałem. Na wystawie pojawia się jednak wiele wątków ukraińskich, w których wojna też jest cały czas obecna. W końcu ten konflikt trwa od 2014 roku i to też było widać w moich wcześniejszych pracach.

 

Podobno Twój brat walczy. 

Tak. Mój młodszy brat Serhii zapisał się do obrony terytorialnej w pierwszych dniach eskalacji wojny pod koniec lutego. Po dwóch miesiącach szkolenia w Użgorodzie, skąd pochodzę, wysłano go do walki. Codziennie mamy kontakt. Dostaję prosty komunikat „żyję”, ale poza tym nie wiem, gdzie dokładnie jest i co się z nim dzieje. 

 

Nie jestem zawodowym żołnierzem, tylko artystą, więc moje pole walki to kultura i sztuka

 

 

A czy Ty myślałeś o powrocie do Ukrainy?

Mam często takie myśli. Szczególnie w ostatnich tygodniach, gdy moja mama przeżyła moment wysłania syna na wojnę, a ja jestem tu. Mam wyrzuty sumienia, ale zdaję sobie sprawę z tego, że mogę bardziej pomóc tu na miejscu. Nie jestem zawodowym żołnierzem, tylko artystą, więc moje pole walki to kultura i sztuka. Ale w najbardziej krytycznych i ciężkich momentach nie do końca sobie z tym radzę. Z powodu brata ta wojna dotknęła mnie bardzo osobiście.

 

Mieszkasz w Polsce parę lat. Wydaje mi się, że w tym czasie sporo zrobiłeś. Jesteś prężnie działającym artystą, razem Magdaleną Kreis prowadzisz we Wrocławiu galerię NOWY ZŁOTY, cały czas działasz w Open Group, w ZA*Grupie (zagraniczne artystki i artyści mieszkający w Polsce).  Z czego finansujecie działalność galerii?

W 2021 roku założyliśmy profil NOWEGO ZŁOTEGO na platformie patronite.pl. Zebrane tam pieniądze, wpłaty matronek i patronów, pozwalają nam na realizację kolejnych wystaw. Wystarcza nam na zrobienie raz na dwa miesiące wystawy, której budżet wynosi 1000 zł, zawiera się w nim honorarium dla artystki/artysty i produkcja. Wystarcza nam na rachunki za prąd. Resztę płacimy ze swojej kieszeni. Jako zespół kuratorski pracujemy wyłącznie dla idei, z pełnym przekonaniem do tego, co robimy.

 

zespol NOWY ZLOTY Magdalena Kreis i Yuriy Biley fot4. Tomasz Holod
zespół NOWY ZLOTY Magdalena Kreis i Yuriy Biley, fot. Tomasz Holod

 

 

 

A z czego finansujecie swoją działalność artystyczną? Jeśli za udział w wystawie dostaje się przysłowiowego tysiaka, a przygotowania i praca na nią trwają kilka miesięcy, to chyba trudno powiedzieć, że artyści czy kuratorki zarabiają na działalności artystycznej.

To zależy. Czasami da się utrzymać, czasami jestem na minusie. Na pewno nie ma w tym stabilności. Myślę, że ratuje mnie zaangażowanie w wiele inicjatyw, kilka grup artystycznych, dwie galerie. Do tego dochodzi moja praktyka kuratorska i indywidualna. Od czasu do czasu każda z tych inicjatyw przynosi jakieś dochody. W tym roku mam roczne stypendium prezydenta miasta Wrocławia, dlatego jestem minimalnie zabezpieczony.

Zgadzam się z Tobą, że za honorarium „1000 brutto” trzeba by zrobić 4-5 wystaw w miesiącu, żeby się utrzymać. Zdaję sobie sprawę z dużej ilości niewidocznej pracy przygotowawczej poprzedzającej każdą wystawę. A przygotowanie równolegle czterech lub pięciu jest mało realistyczne. Każda wystawa to intensywna praca koncepcyjna, produkcja, wymiana 10-100 maili przed samym otwarciem, a później jeszcze zaangażowanie w demontaże i transporty. Nie wspominając o nerwach i frustracji, różnych fuck upach po drodze i odpowiedzialności, która może skończyć się wstydem na całe życie, jeżeli coś pójdzie nie tak. I to wszystko właśnie za tego symbolicznego tysiaka.

 

Ostatecznie nie ma dla mnie znaczenia, gdzie robię wystawę, czy w NOWYM ZŁOTYM, czy w Wenecji. Chodzi o zrobienie i pokazanie dobrej sztuki 

 

 

Czy możesz porównać specyfikę pracy u siebie i dla kogoś? Zrobienie wystawy we własnej galerii, czasami z zerowym budżetem, może być łatwiejsze niż w dużej galerii, gdy z paru tysięcy trzeba opłacić materiały, produkcję prac, promocję, honoraria artystów i kuratorek.

W oddolnej galerii mamy minimalny budżet, ale duże zaangażowanie zespołu, który większość pracy wykonuje za darmo. Nie ma też tyle pracy administracyjnej. Ostatecznie nie ma dla mnie znaczenia, gdzie robię wystawę, czy w NOWYM ZŁOTYM, czy w Wenecji. Chodzi o zrobienie i pokazanie dobrej sztuki.

 

Która praca powstała specjalnie na wystawę?

Na wystawie pokazałem sześć prac, z których część to stale rozwijające się projekty (Dick, Cel pobytu, Wartość tych słów zależy również od Ciebie). Nad Wartość tych słów zależy również od Ciebie zacząłem pracować w połowie 2021 roku, kiedy koncepcja wystawy była już gotowa. W tej pracy zająłem się archiwami Notatnika Fotograficznego Władysława Hasiora i jego cyklu Poezja przydrożna. Fotografowane przez niego przydrożne konstrukcje z partyjną nowomową stały się punktem wyjścia do cyklu moich cyfrowych kolaży, w których pracuję z wybranymi hasłami i uwspółcześniam je. Czasami zmieniam jedną literę, czasami całe wyrazy. Centralnym punktem ekspozycji tej pracy stało się pięć zdjęć z literami tworzącymi słowo Polska, a jej wartości przedstawione pod danymi literami stały się ważnym elementem tego projektu. Ta praca jest o Polsce, tej przyziemnej i tej wyobrażonej.

  

PrzybylemPiotr Czyz3
"Wartość tych słów zależy również od Ciebie", 2021,  fot. Piotr Czyż

 

 

 

Chciałem cię zapytać o kapitalizowanie kryzysów, z którym mam problem. Sam podejmowałem działania, które coś problematyzowały, a trafiły w końcu do muzeum jako prace. A przecież nie taki jest cel działań aktywistyczno-artystycznych.

Wierzę, że większość prac aktywistyczno-artystycznych nie powstaje w celu ich sprzedania. Raczej to, że zostały sprzedane i trafiły do kolekcji, jest dowodem ich uznania. I w tym wypadku to nie artyści, a muzea kapitalizują te kryzysy.

 

Eskalacja wojny po 24 lutego pokazała, że biali uchodźcy są mile widziani, w przeciwieństwie do tych, którzy nadal koczują na granicy z Białorusią

 

 

Czy w swoich pracach zostawiasz pole do interpretacji? Podoba mi się praca Moje hasło mogłoby być zrozumiane jako wpisujące się w narrację rządową, która obecnie ma formę zwiniętego baneru z napisem „MAM NISKIE POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA, SZCZEGÓLNIE PO ZMROKU”. Zamierzałeś rozciągnąć go wspólnie z osobami uchodźczymi w pobliżu białoruskiej granicy w listopadzie 2021 r. Zrezygnowałeś jednak z tego pomysłu po wysłuchaniu opinii aktywnych na miejscu grup wolontaryjnych, które wskazały, że napis może zostać rownież zinterpretowany jako zgodny z rządową propagandą.

Odczytuję to jako przyznanie się do błędu. Nie dlatego, że zrobiłeś coś złego, tylko nie przewidziałeś, że praca może mieć mieć inną wymowę, niż założyłeś. Z naszej perspektywy ta praca ma jasny przekaz, a z perspektywy ludzi, którzy mieszkają na granicy i z różnych względów mogą się czegoś obawiać, przekaz może być rzeczywiście odwrotny.

Opisuję sytuację, która wpłynęła na to, że nie pokazuję rozwiniętego baneru, ale nie świadczy to o tym, że jej nie przewidziałem. Nie odbieram tego jako przyznania się do porażki, a jestem po prostu czujny wobec tego, co się dzieje w trakcie powstawania pracy. W tym momencie sama sytuacja stała się pracą, bardziej niż ten rozwinięty baner. Wziąłem odpowiedzialność za ludzi, dla których ją zrobiłem, tym samym sugerując też swój brak poczucia bezpieczeństwa jako emigranta w Polsce. Eskalacja wojny po 24 lutego pokazała, że biali uchodźcy są mile widziani, w przeciwieństwie do tych, którzy nadal koczują na granicy z Białorusią. Prawo do mówienia o bezpieczeństwie jest czym innym dla mieszkańców Podlasia, Warszawy i emigrantów/emigrantek. Ktoś może o tym mówić, a ktoś inny nie, bo może tym samym komuś zaszkodzić. Możemy być zgodni w wielu kwestiach, ale nasze perspektywy są różne, tak jak nasze doświadczenia. O tym jest właśnie ta praca.

 

6 Yuriy Biley Przybylem Zobaczylem Zaplakalem fot Piotr Czyz3
"Moje hasło mogłoby być zrozumiane jako wpisujące się w narrację rządową", 2021, fot. Piotr Czyż

 

 

 

Praca Spolszczenie początkowo wydała mi się trochę przesadzona, ale po oprowadzaniu po wystawie zrozumiałem, że kwestia pisowni może być problemem. Twoje imię i nazwisko pojawia się w wielu wersjach zapisu, trudno nawet zebrać informacje na twój temat. W ilu wersjach występujesz w internecie? Podobno tylko w mediach zielonogórskich w trzech wariantach.

To prawda. Media mają notoryczny problem z transliteracją. Zapis mojego imienia i nazwiska ma jedną poprawną wersję: Yuriy Biley, a media, nawet te, które zajmują się sztuką i kulturą, nie widzą problemu, abym był Jurijem Biłejem, na przykład. W artykułach do wystawy w Zielonej Górze moje zdjęcie było podpisane poprawnie, a później dwa razy pojawił się inny zapis. Prośby i maile do redakcji nie przyniosły skutku, gdyż korekta upierała się przy niepoprawnych zapisach, tym samym pozwalając na trzy różne wersje.

 

11 1 Yuriy Biley Przybylem Zobaczylem Zaplakalem fot Piotr Czyz3
"Spolszczenie", 2020, czapka, haft, edycja 1/100,  fot. Piotr Czyż

  

 

 

Wydawało mi się właśnie, że to trochę takie czepianie się, a spolszczona wersja jest czymś w rodzaju stwierdzenia: „jesteś trochę nasz”. Mam wielu przyjaciół i przyjaciółek z Ukrainy, których traktuje jak swoich. Zresztą, czy to ma jakieś znaczenie (oczywiście oprócz poprawnego zapisu nazwiska)? Gdyby nie miało, to może nie byłoby tej strasznej wojny?

„Jesteś trochę nasz” to jest właśnie spolszczenie na siłę, które nie daje wyboru. Można przecież kogoś uważać za swojego, doceniać za to, kim jest i jakie ma poglądy, ale nie zmieniać mu imienia i nazwiska. Istnieje różnica pomiędzy integracją a asymilacją. Dla mnie jest to też wyraz braku szacunku wobec oficjalnej transliteracji ukraińskiej, która obowiązuje od 2010 roku. Polska transliteracja, która miałaby poprawnie oddawać dźwięki w piśmie, nie spełnia swojej funkcji, bo w moim nazwisku wymawia się literę L. Wprowadzenie litery Ł zmienia całkowicie jego brzmienie.

 

 

Historia, która mnie dotknęła, jest skutkiem podziału świata na narodowości

 

 

Czy Twoje emigranckie życie w Polsce zmieniło się po wybuchu wojny? Może rzadziej musisz przepraszać za Wołyń? Opowiesz o pracy poświęconej tej kwestii i o sytuacji, która sprowokowała Cię do jej stworzenia?

Po 24 lutego 2022 roku wyraźnie zacząłem dostrzegać różnicę pomiędzy statusem emigranta a uchodźcy. Chodzi o możliwość wyboru, jaką mają emigranci i emigrantki, w przeciwieństwie do uchodźców i uchodźczyń, którzy są jej pozbawieni. 

Mam nadzieję, że nie będę musiał przepraszać za Wołyń, ale to są kwestie, które do tej pory nie zostały między naszymi krajami rozwiązane i wojna raczej nie sprawi, że ten problem ostatecznie zniknie. Szkoda, że za Wołyń nie przeprosiliście to słowa, które usłyszałem od pracowniczki galerii Labirynt w Lublinie (z działu kolekcji), z którą rozmawiałem o swojej wystawie Cel pobytu. Wystawa otworzyła się 24 sierpnia 2021 roku, w dzień 30-lecia niepodległości Ukrainy. Na początku rozmowy usłyszałem gratulacje z powodu udanej wystawy. Pani Jolanta opowiadała o swoich doświadczeniach i polskiej emigracji na zachód w latach 90. Stopniowo jej wypowiedzi stawały się coraz bardziej krytyczne. Zaczęła zarzucać mojej wystawie zbytnią prawicowość. Stwierdziła też, że dzisiaj ukraińskim emigrantom i emigrantkom w Polsce żyje się lepiej niż polskim emigrantom i emigrantkom trzydzieści lat temu. Kulminacją rozmowy było stwierdzenie: „Szkoda, że za Wołyń nie przeprosiliście”. Te słowa uzmysłowiły mi, jak bardzo stereotypowo traktowany jest mój naród, jak jednostronnie postrzegana jest historia wspólnej traumy. W reakcji na zarzut, którego nie udało się wyjaśnić w trakcie dyskusji, przygotowałem pisemną odpowiedź i przekazałem ją jako darowiznę do kolekcji galerii Labirynt. Na personalne zarzuty wobec mojego pochodzenia odpowiadam pseudohistorycznym językiem, odbierając sens stwierdzeniu opartemu na stereotypach i manipulacji faktami. Zwróciłem tym samym uwagę na płynność przebiegu granic pomiędzy naszymi państwami jako jeden z powodów konfliktów i nieporozumień. Historia, która mnie dotknęła, jest skutkiem podziału świata na narodowości.

  

8 Yuriy Biley Przybylem Zobaczylem Zaplakalem fot Karolina Spiak2
"Szkoda, że za Wołyń nie przeprosiliście", 2021 fot. Karolina Spiak

 

 

Od dawna współpracujesz z kuratorką Martą Czyż? 

Z Martą poznaliśmy się podczas Open Call na Triennale Młodych w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku w 2019 roku. Bardzo doceniłem gest i poświęcenie kuratorskie Marty, która spotkała się ze wszystkimi zgłoszonymi artystami i artystkami, dzięki czemu mogliśmy się poznać. Od tamtej pory ze sobą współpracujemy. Dzisiaj jest to relacja zarówno profesjonalna, jak i przyjacielska. Dobrze się rozumiemy i mamy dużo wspólnych poglądów na sztukę. Dopełniamy się też dzięki temu, że wiele dowiadujemy się od siebie. o sztuce polskiej i ukraińskiej. Z tego połączenia powstaje dużo pomysłów na wystawy. Dwie z nich mieliśmy otworzyć 4 marca we Lwowie. W związku z wojną wystawy się nie odbyły, ale planujemy razem jeszcze wiele wspólnych projektów.Mogę też uczciwie powiedzieć, że Marta zna każdą moją pracę i jest poniekąd ekspertką od mojej sztuki. Naturalne było dla mnie zatem, że moją indywidualną wystawę w BWA w Zielonej Górze będzie kuratorować właśnie ona.

 

DSC5426
Kuratorka wystawy Mata Czyż i Yuriy Biley, fot Piotr Czyż

 

 

 

Powiedz, co planujesz i w jakiej odsłonie: artystycznej, kuratorskiej, galeryjnej?

Obecnie biorę udział w wystawie w Kopenhadze w przestrzeni Vir lever pa polsk prowadzonej przez Magdę Buczek i Bartka Arobala. Wezmę udział w dwóch grupowych wystawach w Warszawie, indywidualnej w Lublinie oraz w Muzeum Emigracji w Gdyni. W zeszłym roku zostałem finalistą PinchukArtPrize. W tym roku powinna się odbyć wystawa w Kijowie. Czy i gdzie do niej dojdzie, pozostaje otwartym pytaniem. 

W NOWYM ZŁOTYM 20 maja otwieramy wystawę Adama Kozickiego, a pod koniec maja jedziemy z Magdaleną Kreis na targi sztuki Supermarket do Sztokholmu.

Z Martą od zeszłego roku pracujemy nad projektem o Narutowiczu, bo w tym roku  przypada setna rocznica jego zabójstwa. Temat okazał się dla nas wielowątkowy, odnosi się zarówno do kwestii politycznych, społecznych, jak i artystycznych. W grudniu otworzymy wystawę w Warszawie.

 

Na koniec proszę Cię o polecenie ulubionych ukraińskich artystów i artystek z różnych dziedzin (sztuka, muzyka, teatr, itd.).

Jest wiele ciekawych artystów i artystek, ich wybór to kwestia subiektywna. Ukraińska kultura jest ciekawa i bogata, a dzisiaj szczególnie trzeba ją wspierać. Z całego serca zatem polecam wspieranie takich inicjatyw jak Museum Crisis Center, które pomaga lokalnym muzeom w Ukrainie. Choć tak naprawdę dopóki nie wygramy tej wojny, największy sens ma przede wszystkim przekazywanie pomocy ukraińskiemu wojsku.

 

Yuriy Biley - ur. 1988 w Użhorodzie (Zakarpacie, Ukraina). Artysta wizualny i kurator. Od 2015 roku mieszka i pracuje we Wrocławiu. Praktyka artysty skupia się na tematach związanych z doświadczeniem emigracji.  Współzałożyciel i członek Open Group (od 2012), laureat nagrody specjalnej i głównej PinchukArtPrize (2013, 2015, Kijów) oraz uczestnik wystawy w pawilonie narodowym Ukrainy na 56. Biennale Sztuki i w programie towarzyszącym 57. Biennale Sztuki w Wenecji. W 2019 roku Open Group była kuratorem ukraińskiego pawilonu w ramach 58. Biennale Sztuki w Wenecji. Biley jest także współtwórcą ZA*Grupy, której praktyka opiera się na badaniu tematu doświadczenia migracji do Polski. Jest też kuratorem i współzałożycielem dwóch galerii: Detenpyla – Lwów (od 2011) i NOWY ZŁOTY – Wrocław (od 2019).  Prace artysty znajdują się w kolekcjach Muzeum Sztuki Współczesnej w Chersoniu (Ukraina), Galerii Labirynt w Lublinie, oraz w prywatnych kolekcjach.



Marcin Polak – artysta i kurator poruszający się na styku działań artystycznych i społecznych. Inicjator działań z cyklu „Zawód Artysty”, mających wpłynąć na zmianę polityki kulturalnej. Założyciel i redaktor portalu „Miej Miejsce“. Współprowadzi latającą „Galerię Czynną“. Absolwent PWSFTViT w Łodzi. Stypendysta MKiDN. W 2016 został odznaczony honorową odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej“.

 

Zdjęcie główne "MOJE HASŁO MOGŁOBY BYĆ ZROZUMIANE JAKO WPISUJĄCE SIĘ W NARRACJĘ RZĄDOWĄ", 2021, fot. Piotr Czyż

  

Українська версія 

 

7 Yuriy Biley Przybylem Zobaczylem Zaplakalem fot Piotr Czyz2
Частина роботи МІЙ ЛОЗУНГ МІГ БИ БУТИ ВИКОРИСТАНИЙ В ПРОПАГАНДИСЬКОМУ НАРАТИВІ ПОЛЬСЬКОГО УРЯДУ, фото: Пьотр Чи

 

 

Моє поле битви – це культура і мистецтво

 

Юрій Білей у своїх роботах аналізує польські та українські наративи, ставить запитання про ідентичність та досвід емігранток та біженців, досліджуючи історичні травми та сучасні соціальні проблеми. З українським художником, який багато років живе в Польщі, спілкується Марцін Поляк.

 

Це інтерв’ю з нагоди твоєї виставки, яка проходить під час війни, хоча сама вона не про війну. Як тобі працювалось у такий важкий час?

Останні півтора місяця підготовки до моєї індивідуальної виставки Прийшов, побачив, заплакав у галереї BWA у Зеленій Гурі, були важкими. Виставку запланували ще рік тому, роботи були готові, потрібно було лише підготувати їх до експозиції. Мабуть, це мене врятувало. Інакше мені було б дуже важко організувати все в такий момент. Крім того, мене весь час спокушало зробити цю виставку по-іншому і пов’язати її з темою війни. Зрештою, я на це не зважився. Проте на виставці з’явилося багато тем пов'язаних з україною, в яких війна теж присутня. Адже цей конфлікт триває з 2014 року, і це було видно і в моїх попередніх роботах.

 

Чув, що твій брат воює.

Так. Мій молодший брат Сергій вступив до територіальної оборони в перші дні загострення війни наприкінці лютого. Після двох місяців навчання в Ужгороді, звідки я родом, його відправили воювати. Ми на зв’язку щодня. Я отримую просте повідомлення «Живий», але  крім того, я не знаю, де він і що з ним відбувається.

 

 

Я не професійний військовий, а художник, тому моє поле бою – це культура і мистецтво

 

 

Ти думав про повернення в Україну?

У мене часто виникають такі думки. Особливо в останні тижні, коли моя мама пережила момент відправлення сина на війну, а я тут. Я відчуваю провину, але розумію, що можу допомогти більше тут, на місці. Я не професійний військовий, а художник, тому моє поле бою – це культура і мистецтво. Але в найбільш критичні моменти мені важко з цим впоратися. Через мого брата ця війна зачепила мене особисто.

 

Ти живеш у Польщі кілька років. Мені здається, що ти багато чого зробив за цей час. Ти активно діючий художник, разом з Магдаленою Крайс керуєш галереєю NOWY ZŁOTY у Вроцлаві, створюєш проєкти з Відкритою Групоюу, в ZA*Grupa (іноземні художники та художниці, які живуть у Польщі). Як ви фінансуєте діяльність галереї?

У 2021 році ми створили профіль NOWY ZŁOTY на платформі patronite.pl. Зібрані там гроші, а також пожертви патронес і меценатів дозволяють організовувати нові виставки. Нам цього достатньо для того, щоб кожні два місяці організовувати виставку, бюджет якої 1000 злотих, в неї входить гонорар художни_ці та продукція виставки. Також вистачає заплатити рахунки за електроенергію. Решту платимо зі своєї кишені. Як куратоський колектив, ми працюємо лише для ідеї, з цілковитою впевненістю в тому, що ми робимо.

  

zespol NOWY ZLOTY Magdalena Kreis i Yuriy Biley fot8. Tomasz Holod
Кураторський колектив NOWY ZŁOTY - Магдалена Крейс та Юрій Білей, фото: Томаш Холод  

 

 

 

Як ти фінансуєш свою мистецьку діяльність? Якщо за участь у виставці ти отримуєш, грубо кажучи, тисячу, а підготовка та робота до неї триває кілька місяців, то, здається, важко сказати, що художники чи куратори заробляють на художній діяльності.

По-різному. Іноді це дозволяє мені утримуватися фінансово, іноді я в мінусі. Стабільності у цьому точно немає. Вважаю, що мене рятує участь у багатьох ініціативах, кількох художніх групах, двох галереях. До цього додається моя кураторська та індивідуальна художня практика. Час від часу кожна з цих ініціатив приносить певний дохід. Цього року я отримав  стипендію на рік від мера Вроцлава, тому забезпечений мінімально.

Погоджуюсь з тобою, що за гонорар «1000 брутто» довелося б робити 4-5 виставок на місяць, щоб утриматися. Я свідомий тієї великої кількості невидимої підготовчої роботи, що передує кожній виставці. А готувати чотири-п’ять паралельно є дещо малореальним. Кожна виставка – це інтенсивна концептуальна робота, продукція, обмін від 10 до 100  електронними листами безпосередньо перед відкриттям, а потім участь у демонтажі та транспортуванні робіт. Не кажучи вже про нерви та розчарування, різні факапи на цьому шляху та відповідальність, яка може стати соромом на ціле життя, якщо щось піде не так. І все це, власне, за цю символічну тисячу.

 

 

Зрештою, мені не важливо, де я роблю виставку, чи в NOWY ZŁOTY, чи у Венеції. Йдеться про те, щоб робити та показувати хорошої якості мистецтво

 

 

Чи можеш порівняти особливості роботи на себе та на когось іншого? Зробити виставку у власній галереї, іноді з нульовим бюджетом, може бути простіше, ніж у великій галереї, коли з кількох тисяч доводиться платити за матеріали, виготовлення робіт, рекламу, гонорари для митців і кураторів.

У незалежній галереї ми маємо мінімальний бюджет, але сильну підтримку команди, яка виконує більшість роботи безкоштовно. Також не так багато адміністративної роботи. Зрештою, мені не важливо, де я роблю виставку, чи в NOWY ZŁOTY, чи у Венеції. Йдеться про те, щоб робити та показувати хорошої якості мистецтво. 

 

Яка робота була створена спеціально для виставки?

На виставці я показав шість робіт, деякі з яких – це проєкти, які постійно розвиваються (Хуй, Мета перебування, Цінність цих слів залежить також від тебе). Над проєктом Цінність цих слів залежить також від тебе я почав працювати в середині 2021 року, коли концепція виставки була вже готова. У цій роботі я працював з архівами Нотатника фотографічного Владислава Хасіора та його серією “Придорожньою поезією”. Придорожні конструкції з партійним новоязом, які він сфотографував, стали відправною точкою для моєї серії цифрових колажів, у яких я працюю з обраними гаслами та оновлюю їх. Іноді я змінюю одну букву, іноді цілі слова. Центральним пунктом цієї роботи є п'ять фотографій з літерами, що утворюють слово Польща, а сенци, представлені під цими літерами, стали важливим елементом цього проєкту. Ця робота про Польщу, омріяну, альтернативну, втрачену чи майбутню.

 3 Yuriy Biley 2022 Zielona Gora Photo by Piotr Czyz4
Юрій Білей, Зелена Гура, фото: Пьотр Чиж

 

 

 

Я хотів запитати у тебе про капіталізацію кризи, з якою у мене є проблеми. Я сам займався діяльністю, яка щось проблематизувала, і врешті опинялася у музеї як художня робота. Але ж, не це є метою активістської та мистецької діяльності.

Я вірю, що більшість активістично-художніх робіт не були створені для продажу. А факт що вони були продані та потрапили до колекції, є доказом їхнього визнання. І в даному випадку це не художнк_ці, а музеї капіталізують кризи.

 

Чи ти у своїх роботах залишаєш простір для інтерпретації? Мені подобається робота Moje hasło mogłoby być zrozumiane jako wpisujące się w narrację rządową (МІЙ ЛОЗУНГ МІГ БИ БУТИ ВИКОРИСТАНИЙ В ПРОПАГАНДИСЬКОМУ НАРАТИВІ ПОЛЬСЬКОГО УРЯДУ), який тепер має форму згорнутого банера з написом «Я НЕ МАЮ ВІДЧУТТЯ БЕЗПЕКИ, ОСОБЛИВО ПІСЛЯ СУТІНКІВ». Ти мав намір розгорнути його разом з біженцями з польсько-білоруського кордону в листопаді 2021 року. Однак ти відмовився від цієї ідеї, прислухавшись до думки активно діючих на кордоні волонтерських груп, які вказували на те, що напис також можуть потрактувати як відповідний урядовій пропаганді.

 Я сприйняв це як визнання помилки. Не тому, що ти зробив щось не так, а тому, що ти не передбачав, що робота може мати інше значення, ніж ти припускав. З нашої точки зору, ця робота має чіткий меседж, а з точки зору людей, які живуть на кордоні і можуть чогось боятися з різних причин, значення насправді може бути протилежним.

Я описую ситуацію, через яку я не показав розгорнутий банер, але це не означає, що я цього не передбачив. Я не бачу в цьому визнання провалу, я просто уважний до того, що відбувається в процесі створення роботи. У цей момент сама ситуація стала художнім твором, більше, ніж цей розгорнутий банер. Я взяв на себе відповідальність за людей, для яких я це робив, порівнюючи, тим самим своє відчуття незахищеності як емігранта в Польщі. Ескалація війни після 24 лютого показала, що “білим” біженцям раді, на відміну від тих, хто все ще кочує на кордоні з Білоруссю. Право говорити про безпеку – дещо інше для жителів Підляшшя, Варшави або емігрант_ок. Хтось може про це говорити, а хтось ні, бо комусь це може зашкодити. Ми можемо погоджуватись в багатьох питаннях, але наші точки зору, як і наш досвід, різні. Саме про це і йдеться в цій роботі.

 

Робота Спольщення спочатку здалася мені деяким перебільшенням, але, після екскурсії по виставці, я зрозумів, що правопис може бути проблемою. Твоє ім’я та прізвище фігурують у багатьох версіях запису, на стільки, що важко навіть зібрати інформацію про тебе. Скільки версій твого імені та прізвища існує в Інтернеті? Мабуть, тільки в ЗМІ Зеленої Гури в трьох варіантах.

Це правда. Медіа мають горезвісну проблему з транслітерацією. Написання мого імені та прізвища має одну правильну версію: Yuriy Biley, а ЗМІ, навіть ті, що займаються мистецтвом і культурою, не бачать жодної проблеми, щоб я був, наприклад, Jurij Biłej. У статтях щодо виставки в Зеленій Гурі моя фотографія була підписана правильно, але потім в тексті двічі призвище з’явилася у іншому записі. Прохання та електронні листи до редактора були невдалими, оскільки корекція противилася іншому правопису. Це спричинило повстання його трьох різних версій.

 

Історія, яка сталася зі мною, є результатом поділу світу на національності

 

 

 Історія, яка сталася зі мною, є результатом поділу світу на національності

Мені просто здалося, що це трохи чіпляння, а спольщена версія ім'я – це щось на кшталт твердження: «ти – наш». У мене є багато друзів і подруг з України, до яких я ставлюся як до своїх. У всякому разі, чи це має якесь значення (окрім правильного написання імені, звичайно)? Якби не було, може, не було б цієї страшної війни?

«Ти - наш» — це спольщення, яке не дає вибору. Адже можна вважати когось своїм, цінувати його за те, хто він і які його погляди, але не змінювати його ім’я та прізвище. Існує різниця між інтеграцією та асиміляцією. Для мене це також вираз неповаги до офіційної української транслітерації, яка діє з 2010 року. Польська транслітерація, яка б мала правильно передавати звуки на письмі, не виконує своєї функції, оскільки в моєму прізвищі вимовляється літера L. Введення літери Ł повністю змінює його звучання.

 

Чи змінилося твоє емігрантське життя в Польщі після початку війни? Може, рідше доводиться вибачатися за Волинь? Розкажеш про роботу, присвячену цьому питанню, про ситуацію, яка змотивувала тебе до її створення?

Після 24 лютого 2022 року я почав чітко розуміти різницю між статусом іммігранта та статусом біженця. Йдеться про можливість вибору, який мають емігрант_ки, на відміну від, позбавлених неї, біжен_ок.
Сподіваюся, що не доведеться вибачатися за Волинь, але це питання, які досі не вирішені між нашими країнами, і війна навряд чи розв'яже цю проблему. «Шкода, що ви не вибачилися за Волинь» – ці слова я почув від працівниці галереї «Labirynt» у Любліні (з відділу колекції), з якою я розмовляв про свою виставку Мета перебування. Виставка відкрилася 24 серпня 2021 року, до 30-ї річниці Незалежності України. На початку розмови я почув вітання з нагоди успішної виставки. Пані Йоланта розповідала про свій досвід та польську еміграцію на Захід у 1990-х рр. Поступово її заяви ставали все більш критичними. Вона почала приписувати моїй виставці занадто правий характер. Вона також заявила, що сьогодні українські емігрант_ки в Польщі живуть краще, ніж польські емігрант_ки тридцять років тому в Європі. Кульмінацією розмови стала заява: «Шкода, що ви не вибачилися за Волинь». Ці слова дали мені зрозуміти, наскільки стереотипно ставляться до мого народу, і як однобічно сприймають історію спільної травми. У відповідь на звинувачення, у якому не вдалося розібратись під час дискусії, я підготував письмову відповідь і передав її як подарунок до колекції галереї «Labirynt». На особисті обвинувачення на підставі походження я відповідаю псевдоісторичною мовою, позбавляючи сенсу висловлювання, базованого на стереотипах і маніпуляціях фактами. Таким чином, я звернув увагу на історичну плиність кордонів між нашими країнами як на одну з причин конфліктів і непорозумінь. Історія, яка сталася зі мною, є результатом поділу світу на національності.

  

Open Group Yuriy Biley Pavlo Kovach Anton Varga Lublin 2020 Photo by Marta Czyz 2
Відкрита група (Юрій Білей, Павло Ковач, Антон Варга), Люблін 2020, фото: Марта Чиж 

 

 

  

Ти вже давно співпрацюєш з кураторкою Мартою Чиж?

Ми познайомилися з Мартою під час опен-колу на Молодій трієнале в Центрі польської скульптури в Оронсько в 2019 році. Мені дуже сподобався жест і кураторська самовідданість Марти, яка зустрілася з усіма запрошеними художни_цями, завдяки тому ми змогли познайомитися. Відтоді ми працюємо разом. Сьогодні це і професійні, і дружні стосунки. Ми добре розуміємо один одного і маємо багато спільних поглядів на мистецтво. Ми також доповнюємо один одного завдяки тому, що багато вчимося один у одного про польське та українське мистецтво. З цих взаємин народжується багато ідей для виставок. Дві з них ми мали відкрити 4 березня у Львові. Через війну відкриття виставок не відбулося. Я також можу відверто сказати, що Марта знає кожну мою роботу і певним чином є експерткою мого мистецтва. Тому для мене було натуральним, що кураторкою моєї індивідуальної виставки в BWA в Зеленій Гурі буде саме вона.

DSC5815
Куратока виставки Марта Чиж і Юрій Білей, фото: Пьорт Чиж

 

 

Розкажи, що плануєш і у яких сферах: художній, кураторській, галерейній?

Зараз я беру участь у виставці в Копенгагені в просторі Vir lever pa polsk під керівництвом Магди Бучек і Бартека Аробала. Я візьму участь у двох групових виставках у Варшаві, індивідуальній у Любліні та в Музеї еміграції в Гдині. Минулого року я став фіналістом PinchukArtPrize. Цього року має бути виставка в Києві. Чи і де це станеться, залишається відкритим питанням. У NOWY ZŁOTY 20 травня ми відкриваємо виставку Адама Козіцького, а наприкінці травня їдемо з Магдаленою Крайс на арт-ярмарок Supermarket у Стокгольмі. З Мартою ми з минулого року працюємо над проектом про Нарутовича, адже цього року виповнюється сто років від його вбивства. Тема виявилася для нас багатозначною, вона стосується політичних, соціальних та художніх питань. У грудні ми відкриємо виставку у Варшаві.

 

Наостанок, порекомендуй, будь ласка, улюблених українських митців і мисткинь із різних сфер (мистецтво, музика, театр тощо).

Є багато цікавих митців і мисткинь, їх вибір – справа суб’єктивна. Українська культура цікава і багата, і сьогодні потребує особливої ​​підтримки. Тому я щиро раджу підтримувати такі ініціативи, як Музейний кризовий центр, який допомагає місцевим музеям України. Хоча, насправді, поки ми не виграємо цю війну, найважливіше – це надати допомогу українським військовим.

 

 -  

ЮРІЙ БІЛЕЙ – народився 1988 р. в Ужгороді. Візуальний художник і куратор. З 2015 року живе і працює у Вроцлаві (Польща). У своїй практиці  художник звертається до досліджень тем, пов'язаних з досвідом еміграції. Співзасновник та учасник Відкритої групи (з 2012), володар спеціального та головного призу PinchukArtPrize (2013, 2015, Київ), учасник виставки в Національному павільйоні України на 56-й бієнале та в рамках паралельної програми 57-ї Венеціанської бієнале. А в 2019 році Відкрита група була куратором Національного павільйону України на 58-й Венеційській бієнале. Білей також є співзасновником ZA*Group, (* іноземні художниці та художники, які проживають у Польщі), практика якої базується на дослідженні теми міграції до Польщі.  Працює куратором та є співзасновником двох галерей: Detenpyla – Львів (з 2011 року) та НОВИЙ ЗЛОТИЙ (NOWY ZŁOTY) – Вроцлав, Польща (з 2019 року). Роботи художника знаходяться в колекції Музею сучасного мистецтва в Херсоні, галереї Лабіринт в Любліні (Польща), та в приватних колекціях.

 _ 


Марцін Поляк – митець і куратор, який працює на стику мистецької та громадської діяльності. Ініціатор серії проєктів «Zawód Artysty», спрямованої на зміну культурної політики. Засновник та редактор порталу «Miej Miejsce». Співкурує виставки мандрівної художньої галереї – «Galeria Czynna». Випускник Державної вищої школи кіно, телебачення та театру в Лодзі. Стипендіат Міністерства культури та національної спадщини Польщі. У 2016 році нагороджений почесною відзнакою «Заслужений перед польською культурою». 

 

Patronite