Ula Lucińska i Michał Knychaus z duetu Inside Job opowiadają Helenie Sej o procesie tworzenia wystawy SPIRITBOX w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Wystawa była efektem rocznych warsztatów organizowanych przez Akademię Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi we współpracy z CMWŁ. Projekt prowadzili dr hab. Łukasz Ogórek prof. uczelni oraz główna kuratorka CMWŁ Marta Kowalewska. Wcześniejsze edycje odbywały się w Muzeum Sztuki w Łodzi, online oraz w Galerii Kobro w ASP w Łodzi.

 

 

Helena Sej: Jak zareagowaliście na zaproszenie do prowadzenia warsztatów na Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego? Czy zetknęliście się już wcześniej z tego rodzaju projektem? 

Inside Job: Do warsztatów zaprosił nas Łukasz Ogórek i ta propozycja pojawiła się w bardzo dobrym dla nas momencie. Mieliśmy już za sobą prowadzenie Pracowni Gościnnej na Intermediach UAP w Poznaniu i wizytujące konsultacje na Design Academy Eindhoven. Dzięki tym doświadczeniom mogliśmy wyobrazić sobie siebie w takiej roli, a dodatkowo byliśmy ciekawi, jak może rozwinąć się współpraca, która dzieje się na przecięciu Akademii i Instytucji, bo częścią projektu było również Centralne Muzeum Włókiennictwa.  

 

Idea wizytujących pracowni, warsztatów i spotkań, podczas których osoby studenckie mają okazję popracować z zaproszonymi gościniami/gośćmi wydaje nam się bardzo ważna. Każda i każdy ma swój własny niepowtarzalny warsztat, metody i sposoby pracy. W trakcie studiów artystycznych wciąż zbyt mało czasu poświęca się na przyglądanie się i konfrontowanie własnej pracy i wyobrażeń w kontekście tego, jak po studiach pracują i radzą sobie inne artystki/artyści.  

 

 

W oknie „Duch” Dorota Borek, na pierwszym planie „Potwór” Jagoda Skawska, w tle, w drzwiach „Portal” Kuba Kalinowski, fot. HaWa

 

 

 

Główną inspiracją dla toczących się warsztatów była historia willi letniskowej. Dlaczego to ona zwróciła Waszą uwagę i pozostała główną osią projektu? Jak wpłynęła na Wasze podejście do prowadzenia warsztatów?  

Pomysł zorganizowania wystawy w willi pojawił się jeszcze zanim zostaliśmy zaproszeni do prowadzenia warsztatów. Mieliśmy jednak wrażenie, że w intuicyjny sposób to miejsce bardzo silnie splotło się z naszymi zainteresowaniami.  Praktyka site-specific, w odniesieniu do konkretnych, często nietypowych lokacji, jest bardzo bliska naszym artystycznym działaniom - miejscami prezentacji naszych prac były nieoczywiste lokacje środowiskowe czy architektoniczne. W swoje projektach ponadto wplatamy wątki różnych czasowości - nawiedzeń pochodzących zarówno z przeszłości, jak i przyszłości. Zdecydowaliśmy się więc zaprosić studentki i studentów do podobnego działania - tj. do nawiązania twórczej relacji z budynkiem, jego historią, architekturą i wrażeniami, które wywołuje.  

 

 

     W trakcie studiów artystycznych wciąż zbyt mało czasu poświęca się na przyglądanie się i konfrontowanie własnej pracy i wyobrażeń w kontekście tego, jak po studiach pracują i radzą sobie inne artystki/artyści. 

 

 

Ze względu na swoją specyfikę, willa stała się dla nas pojemną metaforą przychodzących z przeszłości “duchów”. W toku swojej historii zmieniała nie tylko właścicieli i mieszkańców, ale również swoją lokalizację (została przeniesiona na teren CMWŁ z Rudy Pabianickiej). Poza tym sam budynek jest nie tylko obiektem ciekawym od strony historycznej, ale także jako swoista ikona wizualna obecny jest w dziełach kultury popularnej. W jego wnętrzu kręcono m.in. hollywoodzki horror The House w 2008 w reżyserii Robbiego Hensona oraz Hiszpankę z 2014 roku w reżyserii Łukasza Barczyka. 

 

Zaproponowane przez nas rozumienie słowa „duch”, które towarzyszyło powstawaniu wystawy, związane jest bezpośrednio z zagadnieniem hauntologii. W swobodniejszej interepretacji odnosić się miało natomiast do szeroko rozumianych wątków przeszłości, które mogą objawiać się w materialnych i nie-materialnych splotach teraźniejszości. Osoby uczestniczące w warsztatach przygotowywały indywidualne lub grupowe projekty, które, wykorzystując specyfikę willi, opowiadały o wrażeniach, przeczuciach, historiach, które w jakiś sposób nawiedzają ich praktyki. 

 

 

                                                                                                                                                                 „WibracjePiotr Piwowarski, fot. HaWa 

 

 

 

Jak wyglądała Wasza współpraca z Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi?  

Od strony Centralnego Muzeum Włókiennictwa pracowaliśmy przede wszystkim z Martą Kowalewską i Amadeuszem Urbankiem. Marta jako główna kuratorka Muzeum przedstawiła nam historyczny kontekst letniskowej willi na terenie Łódzkiego Parku Kultury Miejskiej, w której zaprezentowane zostały prace studentek i studentów. Skontaktowała nas też z osobami, które dokładnie zbadały jej genezę i historię wielu właścicieli i mieszkańców. Dodatkowo pomagała nam przez cały czas prowadzenia warsztatów w załatwianiu spraw organizacyjnych i związanych z dostępem - np. do działu konserwacji dzieł sztuki w Muzeum. Wspólnie z Martą i Łukaszem Ogórkiem konsultowaliśmy także wszystkie pomysły na prace i aranżację przestrzenną. Amadeusz z kolei, razem z ekipą montażystów z CMWŁ był nieocenioną pomocą w kwestiach technicznych i w trakcie instalacji wystawy. 

 

 

                                                                                                 „Uciążliwi lokatorzy Marcjanna Sokołowska, indywiduum Magdalena Grolik, fot. HaWa 

 

 

 

Jak wyglądała praca nad wystawą i co okazało się największym wyzwaniem? 

Podczas naszej pierwszej wizyty w Łodzi spotkaliśmy się w willi, rozmawialiśmy o jej historii i obecnym wyglądzie. Zebraliśmy pulę inspiracji i tropów, emocji i wrażeń. Wyodrębniliśmy kilka interesujących faktów dotyczących samego budynku. Tropy te miały stanowić wskazówki lub ewentualne punkty zaczepienia dla dalszego rozwijania projektów. Były nimi m.in.: nieznana do dziś data powstania willi; anonimowa postać architektki lub architekta; fakt istnienia bliźniaczego budynku, który spłonął w pożarze; tajemnicze (nierozszyfrowane do dzisiaj) inicjały na okratowaniu drzwi wejściowych; fakt wykorzystania willi w dwóch produkcjach filmowych czy wyjątkowy, nietypowy dla regionu.  Poza tymi tropami udało nam się stworzyć obszerny katalog „spostrzeżeń” związanych z uczuciem dziwności czy osobliwości, które willa wywołuje. To uczucie związane jest z jej dość oczywistym niedopasowaniem”. Silny kontekst historyczny miesza się tu z nowoczesną renowacją, która nadała wnętrzom nowego charakteru.  

 

Największym wyzwaniem była z kolei praca nad spójnością wystawy w kontekście krótkiego czasu trwania warsztatów i liczebności grupy. Projekt w swoim początkowym założeniu był bardzo otwarty i egalitarny - co przekłada się na to, że do grupy dołączać mogły studentki i studenci ze wszystkich kierunków i lat. W związku z tym, do każdej osoby trzeba było podejść indywidualnie, pamiętając o jej oczekiwaniach, ale i różnym poziomie doświadczenia.   

 

                                                                                                                    „Pogłos” Helena Sej, Wojciech Grum, „Kokon” Adrianna Łysiak, fot. HaWa

 

 

 

Jak wspomnieliście, mieliście już doświadczenie współpracy z Uniwersytetem Artystycznym w Poznaniu, prowadzić opiekę merytoryczną i kuratorską. Jak to doświadczenie przełożyło się na pracę w tegorocznym projekcie? Jakie znaczenie ma dla Was praca z młodymi artystami i artystkami? Jakie wartości staracie się im przekazać? 

Te dwa projekty, tak naprawdę, bardzo różniły się od siebie. Prowadzona przez nas Pracownia Gościnna na Intermediach UAP miała formę “dodatkowej” pracowni ujętej w rocznym programie studiów. Częścią zajęć prowadzonych przez nas w Poznaniu były nie tylko konsultacje, ale również spotkania filmowe i dyskusyjne (również z zaproszonymi gościniami i gośćmi). Czasami spotykaliśmy się też z grupą w naszej pracowni, gdzie na co dzień tworzymy.  

 

 

    Jeśli chodzi o to, co chcemy przekazać młodym osobom artystycznym, to jest to przede wszystkim przekonanie, że każda postawa jest wyjątkowa i powinno się ją pielęgnować, obserwować i rozwijać w zgodzie z samym sobą

 

 

Dla odróżnienia- warsztaty, które prowadziliśmy w Łodzi trwały około 3 miesięcy i odbywały się w ramach szerszej współpracy - z Martą Kowalewską i Łukaszem Ogórkiem. Grupa była zawiązana już przed naszym pierwszym przyjazdem, a spotkania były oparte przede wszystkim na konsultacji projektów. Ta forma była bardziej skondensowana i dynamiczna, co uwzględniało również sporo miejsca na działania spontaniczne i intuicję. Od początku przyświecał nam też cel zbudowania wystawy w konkretnej lokalizacji i to w naturalny sposób nadawało rytm i harmonogram zajęć. 

 

Jeśli chodzi o to, co chcemy przekazać młodym osobom artystycznym, to jest to przede wszystkim przekonanie, że każda postawa jest wyjątkowa i powinno się ją pielęgnować, obserwować i rozwijać w zgodzie z samym sobą. Powinniśmy uczyć się od siebie nawzajem na zasadzie horyzontalnej, a nie hierarchicznej - co w formatach akademickich i środowisku sztuki wcale nie jest takie oczywiste.  

 

                                                                                                              
                                                                                                     „5 minutes crafts - teleporter czasoprzestrzenny DIY” Zuzanna Ziarnik, fot. HaWa

 

 

 

Podczas konsultacji i warsztatów zawsze dbaliście o zapewnienie szerokiego kontekstu teoretycznego. Jak wpłynęło to na podejście uczestników do tworzenia ich prac? 

Taki sposób pracy wydał nam się naturalny ze względu na to, że towarzyszy również naszemu procesowi twórczemu. Te inspiracje mogą być bardziej lub mniej uświadomione czy widoczne, ale zawsze stanowią swego rodzaju wyskocznię, punkt startowy.  W trakcie konsultacji staraliśmy się, w miarę naszych możliwości, przekazać osobom studenckim jak najwięcej referencji - tych artystycznych, teoretycznych, ale także po prostu wszelkich skojarzeń, które następnie mogły uruchomić jakieś drogi rozwoju projektów.  

 

 

     Wydaje nam się, że sztuka jest czymś w rodzaju systemu wczesnego ostrzegania - kiedy nie jest zbyt silnie uwikłana w rynek, a służy jako narzędzie poznania i wytwarzania symboli oraz wartości, to naglące tematy zawsze wyłaniają się na przód

 

 

Trudno nam powiedzieć, na ile osoby skorzystały z tej metody, na ile była ona pomocna w ich indywidualnych pracach, ale dla nas samych, taka forma feedbacku zawsze wydawała się najbardziej rozwijająca. Z uwagi na kontekst miejsca, w którym odbyła się wystawa, nasza uwaga skierowana była przede wszystkim w stronę Marka Fishera i jego recepcji hauntologii. Fakt niedawnego przetłumaczenia na język polski jego książki Dziwaczne i Osobliwe (traktującej o wszystkim tym co budzi wrażenie niesamowitości) okazał się perfekcyjną okazją do zaproponowania tej pozycji jako fakultatywnej lektury.  

 

 

                                                                                                                                                                  „Duch dywanu” Magdalena Skotnicka, fot. HaWa

 

 

 

W pracach osób artystycznych można było dostrzec inspirację perspektywami posthumanistycznymi, głównie zwrotu ku rzeczom oraz pamięci. Wy również czerpiecie z tych teorii we własnych pracach. Jak myślicie co wpływa na popularność tych tematów? 

Wydaje nam się, że sztuka jest czymś w rodzaju systemu wczesnego ostrzegania - kiedy nie jest zbyt silnie uwikłana w rynek, a służy jako narzędzie poznania i wytwarzania symboli oraz wartości, to naglące tematy zawsze wyłaniają się na przód. Tak jest z wątkami posthumanistycznymi, ze zwrotem ku rzeczom i hauntologii. Wszyscy obserwujemy druzgocące efekty Antropocenu czy Realizmu Kapitalistycznego i chociaż nadal nie wiemy, jak wyjść z tych pętli, staramy się wymyślać rozwiązania i alternatywy.  

 

                                                                                                                                           „COPY” Klaudia Napieraj, Borys Górski, fot. HaWa 

 

 

 

Jakie są Wasze najbliższe plany artystyczne? 

Aktualnie pracujemy nad wystawą “Świątynia Baśni”, która otworzy się 10 października w BWA “Wrocław Główny”. To wystawa zbiorowa, w której kuratorka Joanna Kobyłt zastanawia się między innymi nad związkami Mrocznego Romantyzmu z Mroczną Ekologią Timothiego Mortona. Niedawno otworzyliśmy też naszą solową wystawę w jednej z przestrzeni galerii eastcontemporary w Mediolanie. Wystawa będzie otwarta aż do września - więc jeśli ktoś podczas swoich wakacyjnych podróżach trafi akurat do Mediolanu to serdecznie zapraszamy.   

 

  

Czy jest coś, co chcielibyście dodać od siebie na temat tegorocznej edycji warsztatów i wystawy SPIRITBOX? 

To chyba przede wszystkim podziękowania - dla wszystkich osób, które wzięły udział w tym projekcie i się w niego zaangażowały, czyli dla Bartosza Bartosiaka, Doroty Borek, Karoliny Czarneckiej, Gabriela Daty, Borysa Górskiego i Klaudii Napieraj, Magdaleny Grolik, Wojciecha Gruma, Kuby Kalinowskiego, Gabrieli Krok, Adrianny Łysiak, Mateusza Pecyny, Piotra Piwowarskiego, Wiktorii Romanowskiej, Jagody Skawskiej, Magdaleny Skotnickiej, Marcjanny Sokołowskiej, Poli Sztuk, Anety Wawrzoły, Zuzanny Ziarnik, Macieja Zielińskiego no i oczywiście Tobie Helena za napisanie tekstu i pomoc redakcyjną, a także Zuzie Małaszuk, która przygotowała identyfikację graficzną. 

 

Poza tymi osobami chcielibyśmy też podziękować Łukaszowi Ogórkowi i Marcie Kowalewskiej oraz całej ekipie CMWŁ i innych instytucji, które wsparły nasz projekt sprzętem, drukiem materiałów promocyjnych itp.  

 

 

Tekst powstał w ramach zajęć "Miej Miejsce w kulturze. Wizyty w pracowniach i prezentacje sztuki online", prowadzonych w ramach modułu Kuratorstwo i promocja sztuki na kierunku Kultura i Sztuka Współczesna UŁ.

 

______________________

 

SPIRITBOX 
Opieka kuratorska: Inside Job (Ula Lucińska, Michał Knychaus), Marta Kowalewska, Łukasz Ogórek  
Autorzy dokumentacji fotograficznej wystawy: HaWa 
Autorka identyfikacji graficznej i mapy wystawy: Zuzanna Małaszuk 
Autorka i redaktorka tekstów do wystawy: Helena Sej 

 

______________________

 

Inside Job – Ula Lucińska (ur. 1992) i Michał Knychaus (ur. 1987) współtworzą duet artystyczny Inside Job. Ukończyli Wydział Nowych Mediów na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Ich prace, łączące różne media, często odnoszą się do katastroficznych scenariuszy i spekulacji futurystycznych. Interesują się zmianami środowiskowymi, społecznymi i geopolitycznymi, badając potencjał fikcji. Finaliści konkursu Artagon IV w Paryżu (2018), nominowani do Allegro Prize (2020). Otrzymali m.in. Stypendium Artystycznym Miasta Poznania (2023), Nagrodę Miasta Poznania dla Młodych Twórców (2020), Nagrodę Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2018), oraz Nagrodę Santander Universidades (2016). Ich wspólny projekt dyplomowy został wyróżniony przez magazyny SZUM i Czas Kultury (2018). W latach 2022-2023 prowadzili Pracownię Gościnną na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. 

 

______________________

 

Helena Sej (ur. 2001) – absolwentka historii sztuki na Uniwersytecie Łódzkim, obecnie kontynuująca naukę na II stopniu na kierunku Kultura i Sztuka Współczesna. Zajmuje się badaniem historii wystaw, muzeologią, edukacją i kiszeniem ogórków. Współuczestniczka tegorocznego projektu i wystawy SpiritBox. 

 

______________________

 

Zdjęcie główne: Zza okna willi wygląda jeden z „Voyeurs”, praca Macieja Zielińskiego, fot. HaWa 

 

Patronite