„(...) możliwe, że intymność i jej artystyczne ekspresje staną się tym, co zadziwi i zachwyci dwudziesty pierwszy wiek.”[1] Tak kończy swój Manifest afektywistyczny Brian Holmes. Bardzo trudno jest od tego cytatu tekst zacząć. Niemniej, spróbuję.

Intymne to inne niż osobiste czy prywatne, bo jakby bardziej ukryte, ale równocześnie dzielone. Dzielone nie
w słowach czy gestach, dzielone nie na zasadzie świadomego daru, powierzonego sekretu, ale wspólne z racji podobnej struktury, tekstury, wibracji. Intymne więc to nie (tylko) to, co skrywane wewnątrz nas samych, ale rodzaj dyskretnej relacji ze światem zewnętrznym. Intymność to płynna granica pomiędzy mną a innym (człowiekiem, przedmiotem, zwierzęciem, zjawiskiem, pojęciem, uczuciem, etc.). To jakby odwrotny kontur w nieustannej zmienności obrysowujący, to, co we mnie społeczne (a więc dzielone).

W sztuce intymność nie występowała od wieków jako temat, jak inne, takie jak piękno, religia, historia. Jednak da się jej mianem określić rodzaj bliskiej relacji odbiorców z dziełem sztuki, a także relacje jakie zachodzą w procesie powstawania dzieła między artystą a szeroko rozumianą „materią” (nie dzielącą się tylko podłóg artystycznego medium), rodzajem i natężeniem kontekstu, jak i formą włączania innych we współpracę.

Powracając do cytatu na początku można mieć obawę, że intymność to ostatni bastion nie zagarnięty przez widzialność, nie zmanipulowany przez nadreprezentacje, nie wyzyskany przez rynek sztuki. Można mięć obawę, iż przykrą konsekwencją „zadziwiania” i „zachwycania” okaże się wyczerpanie, wyzucie intymności z resztek tajemnicy, niewysławialności, jaką jest obdarzona. Być może idealistycznie, jednak, porzuciłabym tę obawę. Intymność w momencie całkowitego jej odkrycia, opuszcza dawniej okupowane miejsce i przenosi się gdzie indziej. Jest rodzajem momentu intensywności, który wyparowuje wystawiony na zbyt ostrą ekspozycję. Tekst Briana Holmesa to nie tyle manifest, ile apel o sztukę świadomie i czule aktywizującą afekty, uczucia, emocje, pobudzającą do działania poza gotowymi schematami, normami, wyznaczającą nowe, nieoczywiste trajektorie myślenia o tym, co osobiste, pojedyncze, a co społeczne, wspólne. „W sztuce szukamy odmiennego sposobu życia, nowej szansy na współistnienie”[2] - jak pisze w innym miejscu Holmes.

Proponując intymność jako motyw przewodni drugiej edycji konkursu „Wspólny projekt” organizowanego przez Muzeum Sztuki w Łodzi i Fundację Sztuki Polskiej ING nie chciałam więc by intymność stała się tematem dla artystycznego projektu, bo stając się tak owym, przestawała by być intymnością właśnie. Chciałabym, by ten szczególny rodzaj bliskości wyznaczał puls procesu powstawania projektu, od pierwszej koncepcji nadesłanej na konkurs po proces realizacji, we współpracy właśnie. Oczekujemy propozycji realizowanych zarówno w formie instalacji, działań performatywnych, badawczych, audialnych czy filmowych, jak i w klasycznych mediach.

„Wspólny projekt” jest skierowany do artystów, którzy nie ukończyli 30 roku życia. Kładzie nacisk nie tylko na efekt (wystawę, publikację, itp.), ale przede wszystkim na proces realizacji w ścisłej współpracy z kuratorkami Muzeum Sztuki w Łodzi i Fundacji Sztuki Polskiej ING. W konkursie mogą brać udział pojedyncze osoby lub grupy osób występujące jako jeden zespół. Zgłoszenia można wysyłać do 21 marca 2014 poprzez przesłanie kompletu materiałów za pośrednictwem ogólnodostępnych serwerów do transferu plików na adres: k.sloboda@msl.org.pl. Szczegóły, formularz zgłoszenia oraz regulamin konkursu dostępne są na stronach: http://msl.org.pl/pl/wydarzenia/wspolny-projekt-2014/ oraz http://ingart.pl/pl/wspolny-projekt

 

KATARZYNA SŁOBODA
Muzeum Sztuki w Łodzi



[1]
       B. Holmes, Manifest afektywistyczny, przeł. P. Juskowiak, w: Przyjdźcie, pokażemy Wam, co robimy. O improwizacji tańca, red. K. Słoboda, S. Nieśpiałowska-Owczarek, Muzeum Sztuki w Łodzi, Łódź 2013, s. 252.

[2]       Tamże, s. 249.

 

 

Patronite