Czy próbowaliście zastanowić się kiedyś, ile kamer rejestruje Wasz wizerunek, gdy idziecie rano po bułki albo wychodzicie z psem na spacer? Kto i jak zarządza tymi nagraniami i gdzie są przechowywane? Czy myśleliście o tym, kto decyduje o kolorze odnawianej elewacji, na której tle przyłapała Was rano kamera, gdy w pośpiechu oblaliście się kawą na wynos?

 

Albo, jaka jest dopuszczalna wielkość banerów na elewacjach reklamujących tę kawę i jak to się ma do utrzymania ładu przestrzennego? Czym tak naprawdę jest przestrzeń publiczna i jak odnosi się do nas jako jednostek prywatnych?

Dawid nie serwuje nam gotowych odpowiedzi. Zadaje jednak wnikliwe pytania i zmusza do refleksji. Na jego zdjęciach chaos polskich miast, stare szyldy, uszkodzone neony, zmaltretowane czasem i inwencją pojedynczych mieszkańców elewacje zostają ubrane w harmonię i porządek. Kadry nie pełnią tu funkcji moralizatorskiej i nie próbują nam udowodnić, jak bardzo jest źle. Wręcz odwrotnie, ze zdjęć bije niezwykły spokój. Autor wyłapuje proporcje otoczenia, bawi się konwencją i obraca chaos w strukturę. Ma umiejętność, jakiej nie posiadają urzędnicy na wydziałach architektury – krytycznego nadawania sensu i wydobywania piękna. Nie jest tajemnicą, że w Polsce tworzenie prawa i jego egzekwowanie w zakresie przepisów dotyczących ładu przestrzennego kuleje. Brakuje nam legislacji, dobrych wzorców i chęci zmiany. Zachwycamy się alpejskimi wioskami, wyretuszowanymi niczym w Photoshopie, jednocześnie obchodzimy przepisy planu zagospodarowania przestrzeni, przekupując urzędników pudełkiem czekoladek. Lubimy czuć się wyjątkowi i chcemy pokazać swoją odmienność. Ustawienie w szeregu przepisów krajobrazowych kojarzy nam się z unifikacją przestrzeni za czasów słusznie uznanych za niesłuszne. Jednocześnie wyróżniając się na siłę, odbieramy innym użytkownikom miast i wsi przyjemność z obcowania z otoczeniem. Krzyczymy kolorem, fakturą i formą, które w albumie zgrabnie uporządkowano w przyjemną dla oka harmonię. W tym wszystkim oddajemy prywatność walkowerem, pozwalając w imię wątpliwego poczucia bezpieczeństwa nadzorować się bez umiaru. Podglądanie jest częścią ludzkiej natury, ale już nagminne nagrywanie wszystkich i wszystkiego wydaje się wizją miasta Panoptikonu, gdzie wszystko widać, ale nikt nie wie, kto tak naprawdę patrzy. To z kolei na tle pstrokatych ścian i nieforemnych budynków brzmi niczym mokry sen dyktatora zdystopii.

 

dr Joanna Jurga

 

__________

 

Dawid Furkot - absolwent PWSTViT oraz student Instytutu Fotografii i Multimediów Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi. Bloger roku w kategorii Foto Video Komiks 2010 . W swojej twórczości obrazuje rodzaj napięć między fikcją a dokumentem, jako składnikami niezbędnymi do podtrzymywania pytań o sposób budowania obrazu fotograficznego. Swoje prace wystawiał na Łódź Design Festival (2021), Fotofestiwalu (2018), Miesiącu Fotografii w Krakowie (2009).

 

__________

 

  

Patronite