Tak się składa, że od jakiegoś czasu wakacje spędzam w Kołobrzegu. Lubię siedzieć w kawiarni na promenadzie, trochę gapić się na morze, trochę obserwować ludzi. Z tych obserwacji wynika, że Polska się zmienia. Widać to nawet po sposobie ubierania się Polaków. Jeszcze parę lat temu typowy polski facet wyglądał mniej więcej tak...

 

IMG 1185

 

Teraz też się tacy zdarzają, ale zdecydowanie rzadziej. Oprócz mody zmienia się też infrastruktura - wszędzie nowe hotele, ośrodki, baseny itd. Łódź też się zmienia. Szkoda tylko, że pewnych obszarach zdecydowanie na gorsze.


Weźmy place zabaw i miejsca rekreacji dla młodych i starszych. Ci, którzy wychowali się na osiedlach, pamiętają swój plac zabaw pod blokiem. Praktycznie każdy blok miał swój plac, a teraz?

 

IMG 1718

 

IMG 1715

 

IMG 1713

 

Wiem jaka jest struktura własności na osiedlach, wiem że wystarczy pięć zrzędliwych babć, które akurat przyjdą na zebranie i przeforsują likwidację placu, bo im dzieciaki "hałasują pod oknami" i "w ogóle zbiera się chuliganeria na ławkach!". Ale czy osiedla to jakieś jednostki eksterytorialne na mapie Łodzi? Czy władze miasta nie mają nad tym absolutnie żadnej kontroli? Tu, w Kołobrzegu, jest inaczej. Za każdym razem kiedy tu jestem, ilość placów zabaw mnie po prostu szokuje. Aż wydaje się, że jest ich za dużo... Dokładnie 50. Myślę, że to mniej więcej tyle samo, ile w Łodzi,
a może nawet więcej. Teraz i tak jest ciut lepiej, niż parę lat temu, bo mamy place przy Orlikach plus place w parkach.
To jednak trochę za mało. Proszę mi powiedzieć, gdzie dziecko mieszające w okolicach Piotrkowskiej i Jaracza ma się bawić, w Parku Staromiejskim? 


Dzieci nie mają kolorowo, a dorośli? Spójrzmy ile mamy basenów w Łodzi? Takich, gdzie tacy paralitycy, jak ja mogą sobie popływać. Przy okazji pozdrawiam wszystkich połamańców:) Wiem, że jest nas wielu. Czasami przy piwku się zgadamy, gdzie można podratować swoje połamane kości. Czasami ktoś doradzi: w hotelu Ambasador jest basen, a ja jeżdżę gdzieś tam do Ozorkowa... A na Fali od 6 do 8 można popływać taniej. Jeszcze parę lat temu można było popływać na YMCA, teraz w Centrum został praktycznie tylko basen w Parku Sienkiewicza. W praktyce sytuacja na basenie wygląda mniej więcej tak: na dwóch torach kurs nurkowania, na 1/4 z dwóch podskoki dla pań. Zostają 3/4
z dwóch torów, a tam jakieś 25 osób. Pływasz zygzakiem rzucając kurwami pod wodą. W tym roku zamknięto pływalnię na Starcie...Teraz jeśli ktoś chce popływać codziennie, lub powiedzmy trzy razy w tygodniu musi kombinować i lawirować między kilkoma basenami. Już nie chcę pisać, ile to kosztuje, bo trudno kupić karnet i chodzić na trzy różne baseny. Nie wspominając o dojazdach.

Zamiast placów zabaw czy basenów lepiej wybudować autostradę za 440 mln, która posłuży nam jakieś dwa lata. Konkretnie nie nam, bo przecież Trasa Górna służy głównie tranzytowi. Przy założeniu, że plac zabaw kosztuje ok. 100 tys. zł, to za tę kwotę mamy 4 tysiące placów zabaw. Może na początek wystarczy 40. A basenów nawet nie trzeba budować. Wystarczy dogadać się z YMCA, Startem. Wystarczy.... Patrząc na poziom naszych polityków i urzędników (nie wszystkich oczywiście) nie wierzę w to. Spójrzmy na opozycję – zamiast mówić o realnych problemach, bo to jest jednak problem, wolą chwalić się czymś, czego chyba w dodatku nie zrobili (kampania SLD). Pisałem kiedyś tutaj,  że ludzi do rządzenia można zebrać w barze Anna. W takim razie do opozycji pod Żabką... 

PS. Ostatnio wszędzie widzimy nową kampanie promocyjną z cyklu "Łódź Pozdrawia". Kampania nawet dobra, dziwne jednak jest to hasło, które wybrano w konkursie: "Zdrowie z Łodzi Pozdrawia Lekarzy". W takim razie na czas kampanii wyborczej proponuję na lewety i przyczepy (bo tak się ostatnio promują SLD i PIS) "Krzywe kręgosłupy pozdrawiają Prezydenta Piątkowskiego" lub "Zdrowie pozdrawia Prezydenta Piątkowskiego". A tak na poważnie, to zamiast w kółko zajmować się promocją, niech urzędnicy sprawią, że mieszkańcy polubią to miasto. Wiem, że praca
i płaca są głównym powodem, dla którego coraz więcej ludzi wyjeżdża z Łodzi, ale mają też znaczenie inne czynniki wpływające na jakość życia w mieście.

 

Patronite