Czy można wymarzyć sobie i zaprojektować idealny festiwal złożony z dziecięcych pomysłów, dlaczego teatr dla najmłodszych wspaniale radzi sobie bez słów, jak refleksja teoretyków wspiera praktykę teatralną i dlaczego teatr dla dzieci i młodzieży wymaga szczególnej uwagi twórców. Z Bartoszem Kurowskim, kuratorem Międzynarodowego Kongresu Sztuk Performatywnych dla Dzieci i Młodzieży S·PLOT, organizowanego przez Teatr Pinokio w Łodzi od 8 do 11 października 2024 roku, rozmawia Marta Zdanowska.

 

S·PLOT organizowany przez Teatr Pinokio od 8 do 11 października jest Międzynarodowym Kongresem Sztuk Performatywnych dla Dzieci i Młodzieży, ale to też prolog nowego festiwalu teatralnego, który planujecie w 2025 roku. Ciekawe wydaje mi się w nim połączenie refleksji teoretycznej z refleksją praktyczną, albo upraszczając: pokazanie jak teoria może pomóc w praktyce realizacji teatralnej. Pojawi się sporo wystąpień naukowych, ale nie tylko. Jaki jest cel tego dużego, międzynarodowego wydarzenia w Teatrze Pinokio?

Nasz kongres to S·PLOT, ale pisany niekonwencjonalnie, bo z kropką po S, ponieważ chcemy puścić oko do widza z zagranicy, który PLOT może zinterpretować jako narrację, a S jako znak „small size”, czyli mały rozmiar. Znaczenie tej nazwy po polsku też nie jest przypadkowe. Znajdujemy się w Wigencji, starej i pięknie zrewitalizowanej fabryce, która kojarzy się ze splataniem przędzy. Teraz chcemy w niej splatać różne formy sztuki, różnorodne perspektywy, ludzi i ich doświadczenia. Szczególnie zależy nam na zawiązaniu dialogu teoretyków i praktyków teatru. Wierzymy, że ta refleksja może stanowić początek nowego, ciekawego festiwalu, innego niż te, które już istnieją w Polsce.

Zapraszamy do debaty osoby z różnych środowisk, ale mamy też pomysł na to, w którym kierunku chcielibyśmy rozwijać Teatr Pinokio. Chcemy, żeby nasz teatr był miejscem rozpoznawalnym na arenie międzynarodowej, w którym osoby i grupy z zagranicy nie tylko mają okazję prezentowania swoich produkcji, ale także uczestniczą w naszych rozmowach, bo to bardzo zmienia polską perspektywę. Zależy nam też na możliwie najszerszej dostępności tego wydarzenia dla osób z niepełnosprawnościami. Dlatego wszystkie spektakle są opatrzone audiodeskrypcją i tłumaczeniem na Polski Język Migowy. To początek naszej drogi w kierunku pełnej dostępności, dlatego na konferencji zaplanowaliśmy blok na ten temat: uczymy się, jak tworzyć wydarzenia tak, żeby mogły zaspokoić potrzeby wszystkich uczestników.

Szczególnie ważne jest to, żeby osoby zainteresowane przedstawieniami teatralnymi i warsztatami poczuły, że festiwal jest wydarzeniem bardzo mocno zakorzenionym w regionie, dedykowanym specjalnie łodziankom i łodzianom. To jest czas i miejsce, w którym będą mogli obejrzeć spektakle niespotykane w łódzkich teatrach repertuarowych. Refleksję teoretyczno-praktyczną i branżową dla twórców i producentów, zestawimy z tym, co aktualnie dzieje się w sztukach performatywnych na świecie.

 

 

Jako uczestnik festiwalu w Edynburgu, zauważyłem, że wiele performansów i przedstawień teatralnych dla dzieci i młodzieży nie opiera się na słowie, ale na innych środkach wyrazu, np. na obrazie, dźwięku czy ruchu

 

 

Bo S·PLOT poza konferencją branżowo-teoretyczną, to też pokazy pięciu spektakli: hiszpańsko-katalońskiego Animal Religion „Hello, Hands and Feet” i Viu El Teatre „Pintamúsica”, niemieckiego Numen Company „Solace” i Theater Gruene Sosse „Karlsson vom Dach” oraz polskiego, zrealizowanego przez zespół Teatru Pinokio „Folwarku zwierzęcego”. Zwróciłam uwagę na jeden szczegół. Trzy z wymienionych spektakli – dwa dla najmłodszych i „Solace” dla młodzieży 15+ – realizowane są bez słów. To sytuacja, z którą ciągle jeszcze rzadko spotyka się dorosły widz, przyzwyczajony do teatru opartego na tekście. U was odważnie wkracza na scenę performans, kontakt z młodym widzem oparty na ruchu. Dlaczego te spektakle są nietypowe?

Przede wszystkim w realizacjach grup, które zaprosiliśmy, narracja przyczynowo-skutkowa, linearna nie jest najważniejsza. Nie znajdziemy tu historii z wyrazistym początkiem, rozwinięciem, punktem kulminacyjnym i zakończeniem. Nie ma też konkretnych bohaterów, w których wcielają się aktorzy i aktorki. Oni pozostają sobą. Przykładem jest spektakl „Hello, Hands and Feet”. Na stronie internetowej zawierającej jego opis znajdziemy rodzaj przedprzewodnika dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. Nie ma w nim opisanych postaci, aktorzy opisują siebie, np: To jest Quim. Quim porusza się na scenie.

[przedprzewodnik znaleźć można na stronie: https://www.animalreligion.com/copia-de-and-the-ideas-soar].

Jako uczestnik festiwalu w Edynburgu, zauważyłem, że wiele performansów i przedstawień teatralnych dla dzieci i młodzieży nie opiera się na słowie, ale na innych środkach wyrazu, np. na obrazie, dźwięku czy ruchu. I to kolejna, kolosalna różnica. W przypadku Animal Religion będziemy mieć do czynienia z nowym cyrkiem, stanowiącym połączenie tańca i akrobatyki na scenie. Dla odmiany Viu El Teatre i „Pintamúsica” to spektakl najnajowy, przeznaczony dla dzieci najmłodszych, dla których może to być nawet pierwsza wizyta w teatrze. Tu ważną funkcję pełni muzyka tworzona na żywo na konkretnych instrumentach, wizualizacje, bodźce sensoryczne: piórka, poduszki. Dzięki nim dzieci do trzeciego roku życia mogą poznawać świat i tworzyć pierwsze skojarzenia, np. na temat pór roku. A Numen Company „Solace” to spektakl lalkowy dla młodych dorosłych, który podejmuje temat poszukiwania swojej tożsamości we współczesnym, skomplikowanym i wręcz postapokaliptycznym świecie. Do tego idealnie pasuje dość niepokojąca forma lalki, która w zestawieniu z najpierw ukrytą, a stopniowo, coraz bardziej ujawnianą animacją, generuje nowe znaczenie dla nastolatków. Na popołudniowe i wieczorne spektakle można jeszcze zdobyć bilety, zapraszamy!

 

 

                                                                                                                Teatr Pinokio, fot. Tomasz Stańczak

 

 

Zwróciłam uwagę na jedno z wystąpień konferencyjnych, którego tytuł brzmi: „Dla dzieci czy z dziećmi? Jak stworzyć spektakle, wydarzenia i festiwale skutecznie angażujące dzieci i młodzież”. I od razu nasuwa się pytanie, czy twórczy udział dzieci będzie wpleciony – skoro to S·PLOT – w działania Kongresu, czy też dorośli będą debatować nad ich głowami, ale bez ich udziału?

Nie ma teatru dla dzieci bez dzieci. Dla nich planujemy serię warsztatów nawiązujących do produkcji prezentowanych podczas Kongresu, którą przygotowała Marta Magalska, zajmująca się wspólnie z Nataszą Splewińską edukacją w Teatrze Pinokio. Umożliwią one dzieciom i młodzieży podjęcie luźnej refleksji m.in. o tym, co wydarzyło się podczas przedstawień teatralnych. Oprócz tego same realizacje zapraszają do interakcji. Tak pomyślany jest „Hello, Hands and Feet”, „Pintamúsica”, a wreszcie i „Karlsson z Dachu”…

 

 

Którego wszyscy znamy doskonale z własnego dzieciństwa i książek Astrid Lindgren.

Znamy, ale nie do końca w takiej wersji, bo ten spektakl pokaże Astrid Lindgren absolutnie otwartą na ingerencje odbiorcy i zaprosi publiczność na scenę. Mam przeczucie, że w pewnych momentach osoby siedzące na widowni zmienią miejsce i zobaczymy je po drugiej stronie jako performerów i performerki. W wypadku „Hello, Hands and Feet” widzowie staną się współtwórcami ścieżki dźwiękowej, bo oprawa muzyczna tworzona jest na żywo. Quim wykorzystuje mikrofon do interakcji z dziećmi, które mają możliwość wypowiedzenia się, a potem ich głosy zostają wplecione w muzykę.

W przestrzeni foyer przewidujemy instalację artystyczną, która zaprosi naszych młodych widzów do stworzenia własnej recepty na teatr oraz do powiedzenia nam, czego oczekują od festiwalu. Bo ideą S·PLOTU jest jak najpełniejsze, wspólne przygotowanie pomysłu i programu na przyszłoroczne wydarzenie.

 

 

                                                                                                                   fot. materiały organizatora

 

 

Dzieciaki będą mogły napisać albo powiedzieć i nagrać to, co marzy im się na festiwalu?

Na pewno będzie to forma pisemna, ale ponieważ przyjdą do nas też młodsze dzieci, które pisać prawdopodobnie jeszcze nie potrafią, postaramy się zaaranżować instalację w taki sposób, żeby mogły zostawić swój rysunek, albo jakiś przedmiot dla siebie istotny i w ten sposób pokazać, co jest dla nich ważne. Przy instalacji będzie zawsze czuwać nasz animator lub animatorka i postaramy się na bieżąco zbierać komentarze oraz pomagać w wyrażaniu myśli i pragnień.

 

 

Potrzebujemy wszyscy jako twórcy, naukowcy, nauczyciele, instytucje pewnego rodzaju platformy, w ramach której będziemy mogli spotkać się i wymienić doświadczeniami. Twórcy mają zupełnie inne podejście do teatru niż krytycy teatralni, ci z kolei przyjmują zupełnie inny punkt widzenia niż nauczyciele, będący ambasadorami teatru wśród dzieci i młodzieży

 

 

Wróćmy do części teoretycznej. Jak policzyłam konferencja  podzielona jest na pięć bloków tematycznych dotyczących teatru dla dzieci i młodzieży: sztuki performatywne dla widza najmłodszego i dorastającego na świecie, edukacja i partycypacja, dobre praktyki, dostępność oraz finansowanie, programowanie i produkcja wydarzeń. Imponujący przekrój gości z Brazylii, Meksyku, Indonezji, Wielkiej Brytanii. Co jest najważniejsze dla Pana jako kuratora i praktyka teatralnego w tej części S·PLOTU? Czy będziecie pracować nad wdrożeniem w życie sugestii, które zostaną zaprezentowane na konferencji?

Mówiłem już o tym, że kwestią nadrzędną, która będzie nam towarzyszyła i stale powracała, jest pytanie o to, jak stworzyć festiwal teatralny w 2025 roku. Wierzymy, że wszystkie refleksje badaczy i praktyków teatru ukierunkują nasze myślenie. Ale temat jest znacznie szerszy. Potrzebujemy wszyscy jako twórcy, naukowcy, nauczyciele, instytucje pewnego rodzaju platformy, w ramach której będziemy mogli spotkać się i wymienić doświadczeniami. Twórcy mają zupełnie inne podejście do teatru niż krytycy teatralni, ci z kolei przyjmują zupełnie inny punkt widzenia niż nauczyciele, będący ambasadorami teatru wśród dzieci i młodzieży. Dialog, który otwiera na inne perspektywy niż tylko wąska branża, jest wszystkim bardzo potrzebny. Dodatkowo wszystkie wystąpienia poranne od 9 do 11 października, będą podsumowywane każdego dnia po południu podczas interdyscyplinarnych paneli dyskusyjnych. Chodzi tu o zebranie wniosków i refleksji z wystąpień oraz o zderzenie ich ze zdaniem osób, które mogą na jakąś kwestię spojrzeć w innym kontekście, jak Marta Piwowarska z Fundacji Kultury bez Barier. Oczywiście będą też przedstawiciele Urzędu Miasta Łodzi, być może Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Chodzi nam o otwieranie głów, także jeśli idzie o możliwość finansowania i współpracę międzynarodową.

 

 

Nie ma lepszego sposobu niż zaproszenie do rozmowy o teatrze dla dzieci i młodzieży jak największej liczby osób, prezentujących różne spojrzenia

 

 

Upraszczając, chodzi także i o to, żeby politycy i urzędnicy zrozumieli potrzebę finansowania nieoczywistych wydarzeń dla najmłodszego widza, bo ten nakład – choć nie od razu – to jednak zwróci się w przyszłości.

Tak, choć nie chodzi tylko o polityków. Refleksja na temat teatru ukierunkowanego na widza najmłodszego i dorastającego cały czas jest niedoreprezentowana w dyskursie naukowym. Sam staram się to zmieniać, pisząc doktorat o strategiach performatywnych w przedstawieniach teatralnych dla dzieci i młodzieży. Interesuje mnie to, co dzieje się między sceną a widownią, jak twórcy i twórczynie nawiązują kontakt, odbierają reakcje publiczności, wciągają je w swoje wizje. Nie ma lepszego sposobu niż zaproszenie do rozmowy o teatrze dla dzieci i młodzieży jak największej liczby osób, prezentujących różne spojrzenia.

 

 

                                 Zdjęcie górne: Tristán Pérez Martin - La Caldera, dolne: Katrin Schander, fot. materiały organizatora

 

 

Przeglądając program konferencji, zauważyłam kilka ciekawych tematów, które mogą zainteresować osoby spoza branży teatralnej. Na przykład „Tam, gdzie spotyka się teatr i realna pomoc, czyli psychodrama jako forma pracy z młodzieżą”, przy czym psychodrama jest przecież często wykorzystywana w pracy przez nauczycieli, a kolejnego dnia prezentacja o zjawisku rzadko jeszcze praktykowanym „Wykorzystanie teatru w nauczaniu matematyki”. Czy konferencja jest otwarta dla wszystkich i może na nią przyjść nauczycielka matematyki ze szkoły podstawowej, którą zainteresował ten właśnie temat, albo psycholog szkolny?

Oczywiście, przyjść może każdy i serdecznie zapraszamy, zwłaszcza nauczycielki i nauczycieli oraz edukatorów pracujących z dziećmi.

 

 

Jest Pan kuratorem konferencji, więc na obecności niektórych gości musiało Panu zależeć szczególnie. Czyje to wystąpienia?

Warto powiedzieć o dwóch wykładach mistrzowskich, które rozpoczynają konferencję. Na pierwszy z nich zaprosiliśmy dr hab. prof. Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Marzennę Wiśniewską, która planuje wprowadzić nas w tematykę teatru ukierunkowanego na widza najmłodszego i dorastającego na świecie. Będzie to dobra baza, która ukierunkuje sposób myślenia przy kolejnych wystąpieniach. Drugi ważny wykład, czyli wystąpienie Hakana Silahsizoğlu, dyrektora Atta Festiwal w Stambule i Ankarze, obecnie mieszkającego w Londynie to przedstawienie wyzwań, z którymi mierzy się organizator tak dużego wydarzenia teatralnego. Te wykłady wytyczą nam ramy: myśląc szeroko o teatrze dla dzieci i młodzieży powinniśmy też pamiętać o różnych perspektywach zakorzenionych w różnych krajach i kulturach, a każda z tych sugestii może przydać się do tworzenia naszego festiwalu. Ja najchętniej posłuchałbym wszystkich wystąpień, ale niestety niektóre odbywają się symultanicznie z innymi wydarzeniami i ma to konsekwencje dla kuratora (śmiech).

 

 

     Zmienia się świat, więc zmienia się teatr. Zmienia się też widz, który dorasta w zupełnie innym świecie niż dziesięć czy dwadzieścia lat temu. Dziesięć lat temu młodzi widzowie nie słyszeli o pandemii, wojnie w Ukrainie na pełną skalę a konsekwencje zmian klimatycznych były odczuwalne w mniejszym stopniu

 

 

 

A co  jest z Pańskiej perspektywy najtrudniejsze w tworzeniu teatru dla najmłodszych widzów przez dorosłych?

Jako twórca, ale też odbiorca, czy uczestnik tego teatru, odnoszę wrażenie, że dużym wyzwaniem jest znalezienie języka komunikacji otwartego na widza. Trzeba zastanowić się szczerze i otwarcie dla kogo ten teatr tworzymy i co chcemy przez to powiedzieć. Jesteśmy w momencie, w którym taki rodzaj nastawienia staje się coraz bardziej popularny, bo coraz więcej artystów bierze pełną odpowiedzialność za spektakle przygotowywane dla dzieci. Często sen z powiek spędza im to, jakimi środkami wyrazu operować, jakie bodźce, sceny i tematy są przeznaczone dla konkretnych grup wiekowych. To bardzo ważne, żeby wiedzieć – a powinien wiedzieć to nie tylko reżyser, ale też producent, scenograf, kompozytor, aktor, inspicjent czy osoba odpowiedzialna za sprzedaż biletów w teatrze – jaki spektakl i jakie doświadczenia są przeznaczone dla konkretnych grup docelowych.

Drugim dużym wyzwaniem jest porozumiewanie się z odbiorcą za pomocą różnorodnych środków wyrazu na tematy najistotniejsze dla młodego pokolenia. Zmienia się świat, więc zmienia się teatr. Zmienia się też widz, który dorasta w zupełnie innym świecie niż dziesięć czy dwadzieścia lat temu. Dziesięć lat temu młodzi widzowie nie słyszeli o pandemii, wojnie w Ukrainie na pełną skalę a konsekwencje zmian klimatycznych były odczuwalne w mniejszym stopniu. To tematy, które musimy podejmować w teatrze, bo są one częścią rzeczywistości osób dorastających dzisiaj.

 

 

                                                                                                          Susana Neves, fot. materiały organizatora

 

 

Dzisiejszy młody, a zwłaszcza nastoletni widz, ma mnóstwo możliwości wyboru rozrywki poza teatrem. Jest rzeczywistość cyfrowa, smartfony, od których trudno się oderwać, gry. Czy teatr jest na tyle konkurencyjny, żeby zawalczyć o takiego widza i skłonić go do przychodzenia, a potem może i tworzenia teatru?

Może jestem idealistą, ale uważam, że absolutnie tak. Dobrym przykładem jest czas pandemii, kiedy wszystko można było mieć na wyciągnięcie ręki i obejrzeć za pomocą plazmowego ekranu, nie wychodząc z domu. Wiem, jak wówczas ludzkość, także dzieci i młodzież byli zmęczeni tą „dostępnością” poprzez kliknięcie w szklane okienko. Myślę, że siłą teatru jest kontakt żywego człowieka z drugim żywym człowiekiem. Relacja między sceną a widownią jest niepowtarzalna podczas każdej prezentacji. W Edynburgu kilka razy uczestniczyłem w „Hello, Hands and Feet” i każde z tych doświadczeń było inne. Fenomenalne jest to, jak twórcy nawiązują relacje z widzami i starają się ich zaangażować. Rzeczywistość cyfrowa nie jest w stanie pokonać tej siły, jaką daje kontakt człowieka z człowiekiem. I właśnie to jest najmocniejszą stroną teatru.

 

Szczegółowy program Międzynarodowego Kongresu Sztuk Performatywnych dla Dzieci i Młodzieży S·PLOT:

https://www.teatrpinokio.pl/s-plot/o-festiwalu/

 

 

_____________________

 

Bartosz Kurowski,  twórca przedstawień teatralnych ukierunkowanych na widza najmłodszego i dorastającego. Reżyseruje w Polsce oraz w Niemczech. Zainteresowany teatrem lalek oraz jego formami pochodnymi. W swojej pracy podejmuje tematy najbardziej angażujące młodego odbiorcę, jak dorastanie czy budowanie relacji z otoczeniem. Od roku 2021 doktorant w Szkole Doktorskiej Nauk Humanistycznych i Społecznych na Uniwersytecie Gdańskim. Zainteresowany dorobkiem perfomans studies. Prowadzi badania na temat relacji nadawcy i odbiorcy w teatrze ukierunkowanym na widza najmłodszego i dorastającego. Od roku 2023 koordynator ds. współpracy międzynarodowej i rozwoju w Teatrze Pinokio w Łodzi oraz kurator wydarzenia S·PLOT Międzynarodowy Kongres Sztuk Performatywnych dla Dzieci i Młodzieży, Łódź (Polska) 8-11 października 2024.

 

_____________________

 

Marta Zdanowska - członkini Zarządu Fundacji Łódzki Szlak Kobiet, redaktorka, animatorka literatury i recenzentka teatralna. Sekretarzyni Nagrody Literackiej im. Juliana Tuwima. Prowadzi zajęcia dla twórczego pisania na Uniwersytecie Łódzkim, od lat prowadzi w Łodzi spotkania i warsztaty literackie, głównie związane z herstorią i narracjami kobiet, choć nie tylko. Na co dzień pracuje w Domu Literatury w Łodzi. 

 

_____________________

 

Zdjęcie główne: Piotr Henryk Osak, fot. materiały organizatora

 

 

Patronite